Piec to nie jest miejsce dla zużytych opon!
Oddaj opony w dobre ręce, zyska na tym środowisko – pod takim hasłem część firm zajmujących się handlem i serwisem opon prowadzi akcję zbiórki zużytych elementów. Nie bez powodu, choć przepisy precyzyjnie regulują obrót zużytymi oponami, wciąż znaleźć je można na dzikich wysypiskach śmieci. Nierzadkie są też przypadki palenia nimi w domowych piecach. Jedno i drugie jest groźne dla środowiska i wprost dla naszego zdrowia.
Choć mogłoby się wydawać, że świadomość ekologiczna Polaków rośnie, wiele odpadów wciąż trafia w przypadkowe miejsca, zanieczyszczając środowisko. Tylko w 2019 r. zlikwidowano ponad 11 tys. dzikich wysypisk, z których wywieziono łącznie prawie 26 tys. ton śmieci. Pomimo to problem nie zniknął. Pod koniec tego samego roku zinwentaryzowano 1868 istniejących dzikich wysypisk o łącznej powierzchni prawie 2 km kw.
Jednym z odpadów, które często można znaleźć na nielegalnym składowisku, w śmietniku czy na łonie natury, są stare opony. Czasami wykorzystywane są w przydomowych ogródkach jako siedziska czy stoliki kawowe. Niektórzy domowi ogrodnicy robią z nich donice, tworzą rabatki, podwieszają na łańcuchach – do zabawy. Także takie wykorzystanie zużytych opon, choć wprost nie szkodzi, może budzić kontrowersje.
Nie do przyjęcia jest natomiast spalanie opon. Owszem, w ramach profesjonalnej utylizacji zużyte opony nie nadające się do recyklingu są wykorzystywane do produkcji energii w procesie spalania, ale w profesjonalnych spalarniach bezpiecznych dla środowiska. Palone w przydomowych piecach produkują gazy i pyły tzw. niskiej emisji, najgroźniejszej ze wszystkich dla naszego zdrowia, a nawet życia.
Co powinniśmy z nimi zrobić, aby nie zanieczyszczać środowiska? Prawo nakazuje oddanie starego ogumienia do gminnych PSZOK-ów (Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów). Zazwyczaj nieodpłatnie, należy jednak mieć na uwadze, że w takich miejscach często obowiązują limity ilościowe, np. do czterech lub ośmiu sztuk w ciągu roku od osoby. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest także udział w lokalnych zbiórkach odpadów. Przykładem może być akcja „Nie siej śmieci, posiej łąkę”, organizowana przez katowickie Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej oraz tamtejszy magistrat. W ramach tego wydarzenia, każdy uczestnik, który oddał zużyte opony do punktu zbiórki odpadów, otrzymał w zamian nasiona łąk kwietnych i kompost.
Nie mniej skutecznym rozwiązaniem jest oddanie opon do zakładów zajmujących się wulkanizacją i serwisowaniem opon. W Polsce podmioty, które wprowadzają ogumienie na rynek, są zobowiązane do odzysku minimum 75% tonażu opon pojawiających się w obiegu rok wcześniej. 15% z tego musi zostać zrecyklingowane.
Zebrane w ten sposób opony w znacznej części dostają drugie życie. „Opony zebrane w serwisach partnerskich Oponeo trafiają do recyklingu. Pozyskany z nich materiał ma wiele zastosowań. Z powodzeniem wykorzystywany jest m.in. przy budowie nawierzchni asfaltowych, a także w produkcji znaków drogowych i podkładów kolejowych. Ze zużytego ogumienia wykonuje się też wycieraczki samochodowe, komponenty do drukarek 3D oraz podeszwy do butów”, wylicza Marcin Demko. menadżer logistyki w Oponeo. Tylko w pierwszej połowie br. do tych zakładów serwisowych oddano 93 668 opon do samochodów osobowych i dostawczych oraz 503 opon motocyklowych.
Wciąż jednak nie rozwiązuje to całkowicie problemu – tysiące zużytych opon jednak nadal trafiają na dzikie wysypiska śmieci lub są palone w domach. Ten proceder pewnie nie zakończy się tak długo, jak długo będą istniały – z jednej strony dzikie wysypiska, a z drugiej – piece i kotły, w których da się spalać śmieci, w tym opony domowym sposobem. Wtedy bowiem nawet przy wysokiej świadomości ekologicznej sporo osób ulegać będzie pokusie łatwego – choć niezgodnego z prawem rozwiązania.
Koniec pieców węglowych, bo to w nich głównie palone są opony, jest już bliski. Coraz więcej osób przekonuje się do ekologicznych systemów ogrzewania, w tym zestawu fotowoltaika-pompa ciepła, który jest nie tylko najlepszy dla środowiska, ale i najkorzystniejszy dla domowych budżetów. Gdy zabraknie też dzikich wysypisk, poza oddaniem opon w dobre ręce pozostanie ich wykorzystanie w ogródkach. To jednak jest już bardziej kwestia gustów i estetyki niż środowiskowych zagrożeń.
Zbigniew Biskupski