Od zdrowej żywności prosta droga do większej odporności!
To, że jedni zarażenie COVID przechodzą bezobjawowo, a inni są zmuszeni walczyć o życie, poza innymi okolicznościami, mocno zależy od stopnia odporności organizmu. Coraz więcej wiemy o tym zabójczym wirusie, np. o złych skutkach niedoboru witaminy D, ale dbałość o odporność organizmu to elementarne działanie profilaktyczne dla zdrowia. Bez większego wysiłku, wyrzeczeń a nawet zwiększonych wydatków możemy zaś odporność wzmocnić przez właściwą dietę. Przy okazji zaś zadziałamy pozytywnie na klimat!
Tak, wzmacniając odporność organizmu dobrze robimy i dla siebie, i dla całej Planety. Zdrowa żywność w zdecydowanej większości przypadków powstaje z poszanowaniem zasobów naturalnych – zwłaszcza tzw. śladu węglowego czy wodnego mających kluczowe znaczenie dla powstrzymania ocieplenia klimatu. Zresztą w tym kontekście coraz częściej używane jest pojęcie bardziej uniwersalne – ślad środowiskowy.
I w tym aspekcie my, Polacy nie mamy się czego wstydzić! Z badania Upfield przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Holandii, Austrii, a także w Polsce, dotyczącego nawyków żywieniowych podczas pandemii koronawirusa wynika, że już trzech na czterech Polaków aktualnie stawia na zdrowsze jedzenie, a 70 proc. gotuje w domu od podstaw, sięgając po wysokiej jakości, wolne od substancji chemicznych warzywa, owoce czy przetwory.
Z kolei z danych Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego wynika, że 13 proc. Polaków po produkty ekologiczne sięga co najmniej raz w tygodniu, a 19 proc. co najmniej raz w miesiącu. Co dziesiąta osoba żywność ekologiczną spożywa raz na kwartał. Tak duże zainteresowanie konsumentów napędza branżę, która na razie nadal jest niewielka. Tylko 2 proc. upraw w Polsce zajmują certyfikowane gospodarstwa ekologiczne, ale są to wyspecjalizowane firmy, których oferta z roku na rok się powiększa.
Co ważne, ani ograniczenia wiosennego lockdownu, ani wprowadzane ponownie teraz nie osłabiły chęci do zakupów zdrowej żywności. Postawiły jedynie przed jej producentami nowe wyzwanie – przesunięcie ciężaru aktywności marketingowej z giełd zdrowej żywności i współpracy z hurtownikami na bezpośredni, online kontakt z konsumentami. Jak wyjaśnia Łukasz Gębka, prezes Farmy Świętokrzyskiej, gospodarstwo to swoje bio produkty sprzedaje zarówno w dużych sieciach handlowych, jak i sklepach internetowych. Od marca jednak pojawiły się dwa nowe trendy. Po pierwsze, rośnie zainteresowanie niepasteryzowanymi bio kiszonkami, czyli produktami, które przyczyniają się do wzrostu naszej odporności. Po drugie, ciężar sprzedaży przenosi się do świata online, choć nadal widać, że w przypadku produktów spożywczych klienci chcą mieć kontakt z produktem przed dokonaniem wyboru. Mimo to w firmowym sklepie internetowym nastąpił wzrost sprzedaży, zwłaszcza produktów, takich jak wspomniane kiszonki służących poprawie odporności.
Nasze wybory żywieniowe to jednak nie tylko kwestia odporności czy w ogóle naszego zdrowia i kondycji fizycznej oraz umysłowej – to także jeden z kluczowych aspektów decydujących o naszym indywidualnym śladzie środowiskowym. Choćby dlatego, że ograniczenie i zastąpienie produktów odzwierzęcych produktami roślinnymi, jest najlepszym sposobem na znaczne zmniejszenie naszego wpływu na środowisko.
Trend ku zdrowej żywności jest więc korzystny ze wszech miar, ale może też mieć barierę poważną do pokonania. Tylko 2 proc. upraw w Polsce zajmują certyfikowane gospodarstwa ekologiczne, jeśli więc ten odsetek nie będzie poprawiał się wraz z rosnącym popytem na zdrowe produkty – jak to na wolnym rynku – dojdzie do wzrostu cen, co może przyhamować pozytywne zjawisko preferowania zdrowej żywności z przyczyn ekonomicznych. Oczywiście wzrost cen wygeneruje większe zainteresowanie i szybsze przekształcanie gospodarstw rolnych pod kątem produkcji bio, ale jest to proces długotrwały. Na szczęście doświadczenia z gospodarki pokazują też jaką siłę stanowi trend; gdy już się ukształtuje i wzmocni, jego odwrócenie jest równie trudne jak zmiana kierunku, w którym płynie rzeka…
Zbigniew Biskupski