Co ma PET do bioróżnorodności?
Z filmów przyrodniczych wiemy, że od plastiku w oceanach giną wieloryby. Ale czy przejmujemy się tym na tyle, by nie wrzucać plastikowych i innych śmieci do pobliskiej rzeczki, a w lesie nie pozostawiać opróżnionych szklanych butelek? Nota bene nie tylko są one zagrożeniem pożarowym, ale mogą być pułapką dla jaszczurek czy owadów z gatunków ginących w Polsce…
Smucimy się czytając wiadomości o ginących gatunkach zwierząt i roślin, a tym bardziej oglądając filmy przyrodnicze na ten temat. Ba, nawet coraz większe nasze grono ma świadomość, jak bardzo przyczynia się do tego ocieplenie klimatu. Jednak nie na tyle, by zdawać sobie sprawę, jak mało skomplikowany jest związek między plastikową butelką wrzuconą do jeziora czy rzeki podczas przyrodniczej – nomen omen – wycieczki dla pozachwycania się ginącą przyrodą a zagrożoną bioróżnorodnością na naszej Planecie.
Dzięki wspomnianej lekturze, czy tym bardziej programom przyrodniczym, wiemy, że każdej minuty do mórz i oceanów trafiają miliony ton plastiku i mamy wyobraźnię, jak giną od tego wieloryby. Ale już nad brzegiem stawu czy małej rzeczki nie przychodzi nam do głowy, że porzucone tam śmieci zagrożą populacji nie tylko raków, które już prawie całkiem w Polsce wyginęły, ale nawet pospolitych żab.
Bioróżnorodność jest zróżnicowaniem życia w zakresie genetycznym, wewnątrzgatunkowym, międzygatunkowym i ekosystemowym. Thomas Lovejoy był pierwszym, który w 1980 roku sformułował ten termin, a upowszechniony został on sześć lat później po konferencji National Forum on Biological Diversity. To pokazuje też naszą opieszałość w zdaniu sobie sprawy z powagi sytuacji.
Wymieranie gatunków jest procesem naturalnym, jednak obecnie zachodzi on 1000 razy szybciej niż do tej pory. W 2019 roku ONZ opublikowało raport, w którym ostrzega, że w najbliższych kilku dekadach wyginąć może nawet milion gatunków spośród szacowanych obecnie 8 milionów. Co więcej, niektórzy naukowcy przypuszczają, że jesteśmy świadkami szóstej katastrofy gatunkowej w historii Ziemi.
Przyczyn spadku bioróżnorodności jest bardzo wiele i wszystkie niestety wiążą się działalnością człowieka: zbytnia eksploatacja ekosystemów i zasobów żywych, przełowienie, zanieczyszczenie powietrza, gleby i wody, przekształcanie środowiska naturalnego, wycinka lasów, hodowla przemysłowa i mnóstwo innych działań.
- Wydaje się nam, że są to problemy globalne i nie widzimy pozornie małych spraw, które na co dzień nas otaczają, a również mają negatywne oddziaływanie. Zmieniły się nasze zachowania konsumenckie z nastawieniem na wzmożone i bezrefleksyjne kupowanie nawet wtedy, gdy tak naprawdę nie potrzebujemy ani tyle pożywienia, ani różnych przedmiotów. W parkach grabione są liście, miejskie trawniki są równo przycięte i wyglądają jak piłkarskie boiska, w których możliwość życia wielu organizmów jest przez to bardzo ograniczona. Od lat mówi się o ogromnej szkodliwości bezpodstawnego wypalania wiosną traw, mimo to proceder ten jest nadal powszechny – wyjaśnia Anna Urbańska, koordynatorka kampanii edukacyjnej #rePETujemy.
PET-y więc nie tylko zaśmiecają krajobraz, ale jako groźny plastik utrudniają życie roślin i zwierząt. Dodajmy do tego, że z kolei „utylizacja” takich opakowań w piecach czy ogniskach zagraża bezpośrednio naszemu zdrowiu wskutek emisji gazów, które trują i ocieplają klimat.
- Niestety bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wyrzucone odpady m.in. do lasów, rzek i na ich brzegi bezpośrednio zagrażają życiu zwierząt, przez co też zagrażamy bioróżnorodności. Butelki szklane wywołują pożary, w reklamówkach duszą się zwierzęta, niedopałki papierosów zatruwają ptaki, butelki i słoiki są śmiertelną pułapką dla owadów, gryzoni i jaszczurek; takich przykładów można mnożyć. Jeśli idziemy na piknik na łonie natury, to zabierzmy odpady z powrotem i wyrzućmy je do odpowiedniego pojemnika, których przecież już nie brakuje – ubolewa Anna Urbańska.
Każdego dnia poprzez nasze decyzje możemy także na inne sposoby realnie wpływać na ochronę różnorodności biologicznej, np. ograniczając konsumpcję i racjonalizując zakupy, wybierając produkty lokalne, rezygnując z przyciętych trawników na rzecz łąk kwietnych, nie dokarmiając ptaków pieczywem, oszczędzając wodę i energię elektryczną. Musimy zdecydowanie szerzej otworzyć oczy, aby zobaczyć, że wokół nas tętni życie w najróżniejszych formach i niszczenie któregokolwiek z jej elementów przynosi katastrofalne skutki dla nas samych. Pamiętajmy też o tym, że surowce naturalne muszą mieć czas, żeby się odnowić i nie możemy ich bezrefleksyjnie eksploatować.
Zbigniew Biskupski
Water photo created by jcomp - www.freepik.com