Dług ekologiczny rośnie, a wobec planety zachowujemy się jak rabusie
Tak, Ty też jesteś rabusiem, podobnie jak ja i my wszyscy. Żyjemy rabując zasoby środowiska w zastraszającym tempie, często nie mając świadomości, że zabieramy szanse przeżycia naszym prawnukom.
By to unaocznić i wpłynąć na wyobraźnię mieszkańców naszej planety, powstał wskaźnik określany mianem dnia długo ekologicznego. Jest to data, w której zapotrzebowanie i zużycie przez ludzkość surowców naturalnych przekracza zdolność ich dostarczenia lub odtworzenia w ciągu roku przez Ziemię. Ustala się ją dzieląc ogół zasobów naturalnych biosfery przez światowy ślad ekologiczny, a następnie mnożąc przez liczbę dni w roku.
W tym roku dzień długu ekologicznego przypadł na 22 sierpnia, podczas gdy 30 lat temu wypadał 19 grudnia. Nie trzeba chyba wielkiej wyobraźni, by dojść do wniosku, że przed upływem kolejnych trzydziestu lat zasobów do życia na naszej planecie może już nie być…
– Człowiek wytwarzając produkty wpływa na środowisko, bezpośrednio i pośrednio, na wiele sposobów: poprzez zużywanie zasobów środowiska przyrodniczego, takich jak woda, minerały, gleba, ale też emisje zanieczyszczeń do wody, gleby, powietrza oraz zakłócenie struktur i procesów przyrodniczych, wreszcie wytwarzanie ścieków i odpadów. Uświadomienie sobie wszelkich wpływów związanych z konsumpcją jednego produktu powinno skłaniać do nabywania dóbr rzeczywiście potrzebnych oraz tych, których wytworzenie jest możliwie neutralne dla środowiska – wyjaśnia dr inż. Krystian Szczepański, Dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska.
W ten sposób wiemy, że na obecnym poziomie konsumpcji zużywamy ekwiwalent 1,7 zasobów planety. Postępująca urbanizacja, a także dotychczasowe modele produkcji i konsumpcji powodują, że przyroda ulega degradacji w tempie szybszym niż kiedykolwiek wcześniej. Aby odwrócić ten trend potrzeba pilnych działań ze strony nas wszystkich. Bez trudu można je rozpocząć i wdrożyć na stałe do trybu naszego postępowania natychmiast – nawet jeszcze w trakcie lektury tego tekstu.
Najszybszym i najprostszym sposobem ratowania zasobów jest dostosowanie się do idei „zero waste”, co dosłownie oznacza „zero odpadów”. Jej najważniejszą zasadą jest 5R: Refuse – Odmawiaj, Reduce – Redukuj, Reuse – Użyj ponownie, Recycle – Przetwarzaj i przerabiaj, Rot – Kompostuj.
Życie według zasad 5R ma na celu zmniejszenie ilości odpadów wytwarzanych przez gospodarstwa domowe, ograniczenie konsumpcji, zmniejszenie liczby nieprzemyślanych zakupów i marnowania żywności. Choć konsekwentne wdrożenie wszystkich 5 zasad do codziennego życia nie jest łatwe bo wymaga od nas zmiany przyzwyczajeń oraz rezygnacji z wielu udogodnień, z których korzystamy każdego dnia, to są takie dziedziny, w których nie tylko nic w ten sposób nie stracimy lecz zyskamy od ręki, np. wykazując się większym rozsądkiem przy zakupach. Ale nie tylko. Według badań ARC Rynek i Opinia, Forum Odpowiedzialnego Biznesu obecnie zaledwie 43 proc. z nas decyduje się na naprawę popsutej elektroniki i 37 proc. na serwis sprzętu AGD.
W Europie jedna osoba wyrzuca średnio ok. 179 kg żywności rocznie. Szacuje się, że w Polsce ilość ta wynosi aż 235 kg, a do kosza najczęściej trafia 1/2 kupionego pieczywa oraz 1/3 warzyw i wędlin.
Produkcja żywności stanowi obciążenie dla środowiska, między innymi poprzez nakłady wody i energii, które są marnotrawione wraz z wyrzuconą żywnością. Wyrzucenie do kosza 1 kg wieprzowiny wiąże się ze zmarnowaniem ok. 6 000 litrów wody użytej do jej wyprodukowania, a 1 kg wyrzuconego chleba to 1 600 litrów wody.
Dlatego osoby, które już przystosowały się do filozofii „zero waste” i stosują ją na co dzień, szczególną wagę przywiązują do zasady „less waste”, czyli stopniowego ograniczania wytwarzania odpadów. A jest to możliwe już przez samo wyhamowywanie konsumpcji. Wciąż kupujemy dużo za dużo i pora uświadomić sobie, że nasze codzienne nawyki i wybory konsumenckie mają istotny wpływ na środowisko i walkę ze zmianami klimatu. Jak widać, już samo zaniechanie czy choćby zracjonalizowanie naszych działań sprawi, że kalendarz z dniami długo ekologicznego przestanie skracać w tak szalonym tempie szanse na przetrwanie ludzkości…
Zbigniew Biskupski