Bądź eko i miej mniej ochoty na zakupowe zwroty!
Pandemia COVID doprowadziła do wyhamowania aktywności ludzkiej na wielu polach, co może mieć tę pozytywną stronę, że osłabnie tempo w jakim niszczymy nasze środowisko. Spośród wielu, za przykład pozytywnych pod tym kątem zmian podaje się nasze przenosiny z zakupami do Internetu. Ale czy ten trend jest na pewno całkowicie ekologiczny?
Na pierwszy rzut oka – korzyści dla środowiska są ewidentne. By zrobić zakupy jedziemy najczęściej do stacjonarnego sklepu samochodami, przyczyniając się do zwiększenia tzw. śladu węglowego, który służy obecnie do wskazywania szkodliwości dla środowiska, zwłaszcza ocieplania klimatu różnych form naszej aktywności.
Według wyników tegorocznego badania Gemius dla e-Commerce Polska, aż 73 proc. polskich internautów robi zakupy online – wynik ten jest większy od poprzedniej fali badania w 2019 roku aż o 11 p.p. Nie ulega wątpliwości, że to obostrzenia w życiu gospodarczym i społecznym, spowodowane pandemią koronawirusa, skłoniły polskich konsumentów do bardziej intensywnego korzystania z Internetu dla robienia zakupów.
Jak wskazują eksperci, nowa rzeczywistość, stworzona przez pandemię, trend robienia zakupów online jeszcze wzmocni. Dowodzą tego choćby wyniki badania Mobile Institute na zlecenie Izby Gospodarki Elektronicznej; aż 45 proc. Polaków wskazało, że w związku z zagrożeniem koronawirusem, zdecydowało się rzadziej dokonywać zakupów w sklepach tradycyjnych, aby zmniejszyć ryzyko zarażenia, a 37 proc. z nas uważa, że zakupy internetowe są w bardziej bezpieczne niż zakupy w sklepach stacjonarnych.
Gwałtowny wzrost zamówień ma jednak również swoje minusy. Jak wyliczyła firma Continental, kurierzy zaangażowani w obsługę handlu internetowego w Europie i USA pokonują rocznie około 77 miliardów kilometrów. Jasne jest, że znaczną część floty transportowej stanowią ciężarówki emitujące do powietrza zanieczyszczenia, w tym przede wszystkim dwutlenek węgla. Co prawa Unia Europejska nakłada na producentów i użytkowników coraz ostrzejsze normy – do 2025 r. wszyscy producenci ciężarówek muszą ograniczyć emisję CO2 w samochodach ciężarowych o dużej ładowności (HDV) o 15 procent, w porównaniu ze średnią z 2019 r., a do 2030 r. redukcja ta musi wynieść aż 30 procent – jednak oprócz mniej emisyjnych silników ważna jest też liczba pokonywanych przez samochody kilometrów.
Tu zaś, jak się okazuje, wiele zdziałać możemy my – konsumenci. Bowiem niemal co czwarty kilometr, pokonany przez ciężarówki i inne auta kurierów, związany jest ze zwrotem towarów, które zakupiliśmy przez Internet. W Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich oraz w USA obowiązują bardzo liberalne przepisy dotyczące tzw. transakcji zawieranych na odległość, w którym to pojęciu mieszczą się zakupy robione przez telefon czy komputer. Mając je na względzie wielu klientów robi zakupy z mniejszą starannością niż w sklepach stacjonarnych, w których zwrot towaru jest obwarowany bardziej restrykcyjnymi warunkami.
Nasza powiedzmy to – lekkomyślność e-zakupowa, ma więc wagę śladu węglowego. W konsekwencji nie tylko właściciele i zarządzający flotami mogą w dużym stopniu przyczynić się do zmniejszenia emisji CO2 – a tym samym do ochrony środowiska i walki ze zmianami klimatu. Każdy z nas, kupując w Internecie, może również pomóc. Jedyne, czego potrzeba, to bardziej przemyślane zakupy, tak aby unikać odsyłania zamówień.
Zbigniew Biskupski