Gdy węgiel przegrywa z energią słońca, także hałdy będą znów zielone
Nie tylko przykopalniane hałdy, ale rosnące góry śmieci czy tereny zdegradowane wszelką działalnością przemysłową, to wciąż problem do rozwiązania, zwłaszcza dla samorządów i lokalnych społeczności. Na szczęście wspierają je w tym firmy, nie tylko z branży energetycznej, poczuwające się do współodpowiedzialności za taki stan rzeczy.
W tym kontekście warto przyklasnąć inicjatywie koncernu Tauron. Eksperci tej spółki oraz Głównego Instytutu Górnictwa pracują nad nowym sposobem rekultywacji i zazielenienia hałd, obiektów unieszkodliwiania odpadów wydobywczych oraz innych terenów zdegradowanych. Produktem końcowym międzynarodowego projektu badawczego o akronimie RECOVERY będzie opracowanie sposobu rekultywacji tzw. obiektu unieszkodliwiania odpadów wydobywczych i innych terenów zdegradowanych.
Ma to nastąpić poprzez zaprojektowanie i wykonanie tzw. podłoży antropogenicznych z użyciem materiałów odpadowych oraz opracowanie metody inicjowania zróżnicowanych siedlisk przyrodniczych o dużym potencjale do pełnienia funkcji przyrodniczych, rekreacyjnych i gospodarczych.
Na początek w ramach projektu przetestowane zostaną różnego rodzaju mieszanki glebowe uzyskane z odpadowej biomasy i odpadów poprodukcyjnych z należących do grupy Tauron kopalń i elektrowni. We wrześniu na terenie hałdy górniczej w Libiążu zostanie wykonany tzw. poligon doświadczalny, na którym przeprowadzone zostaną prace rekultywacyjne z zastosowaniem nowatorskich metod wykonania pokrywy glebowej neutralizującej kwasowość odpadów.
Na informacje o tym projekcie trafiłem zresztą przez przypadek, szukając najświeższych danych o przyłączeniach instalacji fotowoltaicznych – za pierwsze półrocze 2020 r. Nie ma jeszcze bowiem danych zbiorczych z całej Polski, te poda Główny Urząd Statystyczny, Tauron zaś jest liderem w zakresie przyłączeń nowych instalacji do sieci energetycznych, co pozwala traktować trendy notowane przez tę firmę niemal jak zjawiska w skali ogólnopolskiej.
Takie dane zresztą znalazłem: TAURON Dystrybucja w pierwszym półroczu 2020 r. przyłączył do sieci energetycznej 34 632 mikroinstalacji o łącznej mocy 235 MW. Tylko jedna z nich została wykonana w technologii innej, niż fotowoltaiczna. Była to technologia biogazu rolniczego.
Na przykładzie tej firmy można pokazać jak szybko rośnie zainteresowanie fotowoltaiką w Polsce. W 2017 przyłączono w Tauronie ponad 4 tysiące mikroinstalacji o łącznej mocy ok. 25 MW. Dla roku 2018 było to niecałe 8 tysięcy o łącznej mocy ok. 50 MW. Rok 2019 przyniósł w tym zakresie ogromy wzrost i było to już ponad 30 tysięcy mikroinstalacji o łącznej mocy ok. 206 MW. Obecnie poziom całego roku 2019 został przekroczony już w I półroczu 2020.
I tak też jest w skali całego kraju – to pewne, że w 2020 r. będzie co najmniej podwojenie zainstalowanych instalacji fotowoltaicznych i produkowanej przez nie odnawialnej energii. Swój w tym udział mają instalacje fotowoltaiczne NIBE – zarówno te, które montowane są, by wraz z pompą ciepła i rekuperatorem rozwiązywać w sposób systemowy problem ciepła, prądu i wentylacji w konkretnym gospodarstwie czy firmie, jak i systemy fotowoltaiczne tylko dla produkcji zielonej energii elektrycznej.
A przecież w gruncie rzeczy hałdy, które w końcu się zazielenią oraz wszechobecne panele słoneczne to dwa bieguny radujących serce starań o ratowanie klimatu i naszej planety. Starań, którym należy nie tylko przyklasnąć, ale warto też wesprzeć codzienną dbałością o środowisko, w którym trawa powinna być zielona, a woda czysta…
Zbigniew Biskupski