Wielu susza wciąż nie wzrusza
Gwałtowne opady, które doprowadziły w wielu miejscach Polski do lokalnych podtopień a nawet mini powodzi, ostrzegających przed suszą klimatyczną i jej skutkami wystawiły pod pręgierz opinii publicznej. Pojawiły się wręcz głosy, że to strachy na Lachy, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, w rodzaju „kilka dni opadów i po suszy nie zostało śladu”…
Nic bardziej błędnego, czemu przeczą twarde fakty. Nim jednak do nich przejdziemy, ponieważ fakty do wielu nie przemawiają i w suszy podobnie jak wielu w pandemii koronawirusa – upatrują oni spisek grup interesu, przemówmy obrazowo: w Tajlandii czy w krajach podzwrotnikowych krótkie acz gwałtowne opady deszczu także prowadzą do podtopień, a nikt nie kwestionuje, iż państwa te to strefa suszy.
Tak, Polska powoli staje się niczym kraj tropikalny. I nie tylko Polska. W Wielkiej Brytanii, która dla wielu Polaków stała się punktem odniesienia, maj był najbardziej suchym miesiącem od 124 lat. Pożary trawią tam lasy, łąki i pola. Mimo opadów wiele rzek ma rekordowo niski poziom wody. Jak dotąd rok 2020 jest najcieplejszym w całej Europie od stulecia. Według danych historycznych, średnia temperatura powietrza jest o pół stopnia Celsjusza wyższa niż w roku 1900, który dotychczas pod tym względem był rekordowo ciepły. Skutkiem jest wyraźnie obniżona wilgotność gleby pól uprawnych, która będzie miała wpływ na plony. Niedawne nawałnice nie wpłynęły na niski poziom wilgotności głębszych warstw gleby; intensywne opady w dużej mierze spływają od razu do rzek i rowów melioracyjnych, nawilżając tylko warstwę powierzchniową.
Z całą mocą dokumentują to zdjęcia satelitarne. Pokazują one, że susza w Europie rozciąga się od północnej Francji, przez Europę środkową i północną, aż po wschodnie granice Polski. Także inni znaczący producenci żywności w Polsce – Rumunia i Ukraina – zgłaszają, że ich rezerwy wody są na wysokim poziomie ryzyka. Według Instytutu Rolnictwa i Ekonomiki Żywności w Polsce w tym roku plony zbóż mogą być nawet o 8 proc. niższe od przeciętnych. Co gorsza, susza zaostrza wywołane pandemią spowolnienie gospodarcze, które już teraz oceniane jest jako najgłębszy kryzys od upadku komunizmu.
Analizy zdjęć satelitarnych autorstwa ekspertów firmy CludFerro, specjalizującej się przetwarzaniu danych zgromadzonych w chmurze i udostępniającej ogromne zbiory zdjęć satelitarnych z obserwacji Ziemi, pokazują głęboki spadek wilgotności gleby. Zresztą są one – zdjęcia i obliczenia, wykorzystywane do regionalnego zarządzania gospodarką wodną, co obecnie okazuje się jednym ze sposobów sięgania po nowoczesne technologie w staraniach o klimat.
A w tej materii, oprócz naszych codziennych zabiegów o oszczędzanie wody i im podobnych, potrzebne jest wypracowanie mechanizmów zarządzania klimatycznego w skali Europejskiej. Taki postulat zgłaszają eksperci i nawołują do opracowania europejskiego programu przeciwdziałania negatywnym skutkom suszy klimatycznej, w tym nawałnicom, stanom klęski żywiołowej czy wręcz katastrofom. Zamiast bowiem kpić z ostrzegających przed skutkami ocieplenia klimatu, trzeba przyjąć do wiadomości, że teraz kataklizmy będą naszą codziennością – przynajmniej tak długo, jak długo nie podejmiemy przeciwdziałań a one nie odwrócą trendu.
Zbigniew Biskupski